FORMACJA LITURGICZNA

Ks. Grzegorz Poźniak

Formacja psałterzysty – na przykładzie diecezji opolskiej 1

Katechizm Kościoła katolickiego w punkcie 1157 podaje: „Śpiew i muzyka spełniają swoją funkcję znaków tym wymowniej, >im ściślej zwiążą się z czynnością liturgiczną<, według trzech podstawowych kryteriów: pełne wyrazu piękno modlitwy, jednomyślne uczestniczenie zgromadzenia w przewidzianych momentach i uroczysty charakter celebracji. Uczestniczą one w ten sposób w tym, co stanowi cel słów i czynności liturgicznych, a którym jest chwała Boża i uświęcenie wiernych”. Wymieniając wśród powyższych kryteriów uroczysty charakter liturgicznych celebracji, Katechizm odwołuje się do soborowego zalecenia podziału funkcji zgromadzenia. Konstytucja liturgiczna stwierdza, że osoby wykonujące muzykę w czasie liturgii pełnią faktycznie funkcje liturgiczne (KL 29) 2. Przygotowywany przez ks. S. Szczepańca Ceremoniał zgromadzenia liturgicznego w rozdziale zatytułowanym Szczególne posługi i funkcje liturgiczne wymienia psałterzystę 3. W niniejszym artykule pominięte zostaną definicje tego szczególnego „funkcjonariusza” w ramach liturgicznej celebry. Podjęta zostanie natomiast próba nakreślenia dróg formacji psałterzysty.

Według Z. Chlewińskiego formacja (łac. formtio = ukształtowanie, utworzenie) to „wywieranie trwałych wpływów przez jedną osobę, grupę, instytucję na osobowość innego człowieka w celu ukształtowania w nim (zgodnie z odpowiednim modelem) psychicznych struktur poznawczo-oceniających z internalizacją systemu przekonań i systemu wartości oraz wytworzenia wypływających z nich umiejętności działań w określonym kierunku. Elementem konstytuującym formację są: osoba (grupa, instytucja) oddziałująca, osoba poddana oddziaływaniu i relacja oddziaływania, która ma charakter obustronny, choć w różnych proporcjach. W procesie formacji odbiorca jest podmiotem aktywnym, gdyż sam najtrafniej ocenia potrzeby własnego rozwoju i jego indywidualny charakter; formacja jest więc działaniem towarzyszącym i stymulującym samorozwój osoby, ułatwia autorealizację i dostarcza obiektywnych wzorów samooceny” 4. Kluczowymi punktami tejże definicji, z punktu widzenia poruszanej problematyki, są: internalizacja systemu przekonań i wartości oraz wytworzenie wypływających z nich umiejętności działań w określonym kierunku. Bezsprzecznie terminus a quo i terminus ad quem całej aktywności formacyjnej psałterzystów jest liturgia. Jest ona w pewnym sensie ponadto swoistym narzędziem, za pomocą którego psałterzystów należy formować. Zagadnieniem formacji muzyków kościelnych szerzej zajmował się opolski muzykolog dr hab. Remigiusz Pośpiech 5.

Przejdźmy do dokumentów Kościoła. Warto przytoczyć słowa adhortacji apostolskiej Jana Pawła II Christifideles laici z 1988 roku, w której czytamy, że „formacja nie jest przywilejem zastrzeżonym tylko dla niektórych ludzi, ale prawem i obowiązkiem wszystkich. […] Poza tym ważne jest przekonanie, że każdy z nas jest celem, a zarazem punktem wyjścia formacji. Im lepiej jesteśmy uformowani, tym bardziej zdajemy sobie sprawę z konieczności kontynuowania i pogłębiania formacji oraz tym bardziej jesteśmy zdolni do formowania innych” 6.

Pierwszą trudnością, jaka jawi się przy okazji analitycznych prób opisu czynności formacyjnej muzyków kościelnych w ogólności, jest odpowiedź na pytanie, która z gałęzi formacji jest istotniejsza – liturgiczna (czy ujmując problem najogólniej – teologiczna, będzie bowiem mieścić w sobie elementy formacji eklezjalnej, biblijnej, duchowej), czy też formacja związana z umiejętnościami (kompetencjami) typowo muzycznymi (w wypadku psałterzysty – umiejętności śpiewacze: prawidłowa emisja głosu, intonacja, umiejętność czytania nut głosem). Spotyka się niejednokrotnie stanowiska zdecydowanie spolaryzowane. Próbą konstruktywnej odpowiedzi jest wertykalno-horyzontalna zależność obu kierunków, gdzie rodzajem najwłaściwszych oddziaływań formacyjnych jest wypadkowa wszystkich jej rodzajów.

I. Formacja religijna

Instrukcja Episkopatu Polski podkreśla, że to do duszpasterzy należy „troska o stałą i właściwą formację scholi, chóru, organisty” (IEP I, 5). Z najnowszych dokumentów zaś, w tym samym duchu wypowiedział się II Synod Plenarny Kościoła w Polsce, zaznaczając, że „stałą troską winni obejmować duszpasterze wszystkie osoby i zespoły odpowiedzialne za sprawowanie Mszy św. organistów, kantorów, członków chórów” 7. Nie są to jednakże stwierdzenia nowe. Konieczność pracy formacyjnej grup i jednostek w Kościele podkreślają w zasadzie wszystkie dokumenty soborowe i posoborowe 8. Fakt, że nieustannie powracają one w oficjalnych wypowiedziach kościelnych, wydaje się sugerować, że na tym polu pozostaje ciągle jeszcze bardzo wiele do zrobienia, a sam temat jest wyzwaniem dla wszystkich animatorów i moderatorów wspólnot i grup parafialnych, w pierwszym rzędzie zaś kapłanów.

Przyjrzymy się teraz rodzajom form kształtowania psałterzystów z punktu widzenia religii. Tu ciągle aktualne pozostają, słowa ks. I. Pawlaka, który pisał, że „wychowanie liturgiczne musi w konsekwencji prowadzić do kształtowania ducha”, ponadto również ukierunkowane jest na wspólnotę 9. Zwrócimy teraz uwagę na różne rodzaje formacji religijnej, którą powinni zostać objęci psałterzyści.

1. Formacja liturgiczna

W Liście apostolskim napisanym z okazji 25. rocznicy ogłoszenia konstytucji Sacrosanctum Concilium, Jan Paweł II wskazuje na formację liturgiczną ludu Bożego, pasterzy i wiernych jako najpilniejsze zadanie dzisiejszego Kościoła 10. Ojciec święty odwołuje się w swoich pismach do konkretnych przykładów z historii. Takim jest dla niego m.in. osoba bł. Fra Angelico, który „urzeczywistnił w swoim życiu organiczny i podstawowy związek pomiędzy chrześcijaństwem i kulturą, pomiędzy człowiekiem a Ewangelią. W nim wiara stała się kulturą, a kultura przeżywaną wiarą. Był on zakonnikiem, który potrafił przekazać za pośrednictwem sztuki wartości, jakie znajdują się u podstaw chrześcijańskiego sposobu życia. Był >prorokiem< świętego obrazu: potrafił osiągnąć szczyty sztuki, czerpiąc natchnienie z tajemnic wiary. Sztuka staje się w nim modlitwą” 11. Służba w kulcie (tu: malarstwo) jest wybornym miejscem formacji liturgicznej, podczas której dochodzi do spotkania z Bogiem przychodzącym w swoim Słowie. Tutaj także swoje źródło ma doskonałość chrześcijańska.

Jeszcze na długo przed Vaticanum II podkreślano konieczność pochylenia się nad liturgią. Pius XII w encyklice Mediator Dei z roku 1947 zachęcał do nieustannego pielęgnowania i ciągłego zgłębiania formacji liturgicznej zarówno przez duchownych, jak i świeckich 12. Pośrednio i bezpośrednio upomina się o nią sam Sobór i całe posoborowe prawodawstwo Kościoła. Tej świadomości nade wszystko nie może dziś braknąć wszystkim odpowiedzialnym za kształt liturgii. Tymczasem, jak pisze Sobeczko, w latach bezpośrednich po Soborze Watykańskim II byliśmy świadkami wielkiego entuzjazmu liturgią i jej odnową, zwłaszcza wprowadzaniem nowych ksiąg liturgicznych, natomiast w czasach obecnych, prawie czterdzieści lat po ogłoszeniu Konstytucji liturgicznej, obserwujemy pewne „zmęczenie” liturgią, zwłaszcza na polu formacyjnym 13. Bardzo wymowne, jeśli idzie o wprowadzanie soborowej odnowy liturgicznej, są słowa Jana Pawła II w liście Tertio millennio adveniente. Papież pyta, czy liturgia jest przeżywana jako źródło i szczyt życia Kościoła, zgodnie z nauczaniem Konstytucji o liturgii Sacrosanctum Concilium 14. Z kolei w innym ze swoich listów Ojciec św. stwierdza, że potrzebne jest duszpasterstwo liturgiczne, prowadzone w całkowitej wierności nowym Obrzędom 15. Tymczasem skoro wciąż tak wyraźnie, a jednocześnie postulatywnie, akcentowana jest soborowa odnowa Kościoła, to konieczna jest świadomość, że z natury swej odnowa akcentuje formację liturgiczną 16. Duchowość liturgiczna psałterzystów zatem winna być ukierunkowana na dzielenie się swoimi zdolnościami i muzycznymi talentami z całym zgromadzonym ludem w ramach liturgicznej celebry. Jest wszakże służbą liturgii i w liturgii, a nie tylko rzemiosłem 17.

Rok kościelny razem ze swoimi wszystkimi świętami jest swoistym pedagogicznym i psychologicznym wynalazkiem 18, w ramach którego może dokonywać się formacja całego zgromadzenia, ale również wszystkich podejmujących w nim różnego rodzaju posługi i funkcje. Według P. Guérangera liturgia roku kościelnego to echo Ewangelii, które wprowadzając w misteria zbawienia jest lub może być duchowym dynamizmem 19. Tego rodzaju wypowiedzi zdecydowanie potwierdza literatura fachowa. Koperek mówi na przykład, że Kościół wprowadzając nas zwłaszcza w liturgię roku kościelnego wprowadza do swej wyjątkowej szkoły 20, a potrzeba tego rodzaju formacji jest dla współczesnego Kościoła tym bardziej konieczna, że świadomość liturgiczna jest dziś płytka 21, a poziom w liturgicznej edukacji osiągnął wręcz grzeszny poziom degradacji 22. Koperek wymienia następujące rodzaje oddziaływania liturgii roku kościelnego na całego człowieka:

– oddziaływanie na rozum,
– oddziaływanie na wolę,
– oddziaływanie na uczucie 23.

Skoro bogactwo oddziaływań dotyka człowieka totalnie, to tym bardziej prawdziwym jest stwierdzenie, że formacja w liturgii i przez liturgię jest dziś szczególnie ważna. Gromadząca się na jej sprawowanie wspólnota winna być ożywiona jednym duchem i sercem, aby każda jej czynność stanowiła znak jedności 24. Wydaje się jednak, że nie tyle trzeba przekonywać o konieczności formacji liturgicznej, ile znaleźć odpowiedź na pytanie, jak skutecznie ją prowadzić.

Aby próby odnawiania liturgii przynosiły owoce, sam proces musi objąć całego człowieka, musi objąć tak duchownych, jak i wiernych świeckich. Do takiego rozumienia uczestnictwa w liturgii trzeba nieustannie dążyć. To zaś można osiągnąć jedynie przez stałą formację liturgiczno-pastoralną duchowieństwa i świeckich 25. Powinny one mieć miejsce nade wszystko w ramach studiów teologicznych, w seminariach duchownych, ale także podczas studiów muzycznych ukierunkowanych na kształcenie muzyków kościelnych.

Wielu autorów podkreśla w swoich wypowiedziach konieczność studiowania liturgii, albowiem aby mogła ona formować człowieka, musi być zrozumiała – ale nie do końca, żeby nie zgubić Tajemnicy 26. W tym miejscu rozprawy warto podać jakiś bardziej ogólny wzorzec. Z propozycją taką wychodzi ks. Pawlak. Proponuje on, aby formacja liturgiczna przebiegała według następującego klucza:

– podstawowe wiadomości z historii liturgii,
– znajomość roku liturgicznego,
– zaznajomienie się z porządkiem poszczególnych obrzędów wraz z ich teologicznym znaczeniem,
– poznanie funkcji śpiewu liturgicznego 27.

Wydaje się, że układ ten godny jest polecenia dla psałterzystów. Tak przebiegająca formacja sprawi, że liturgia wraz ze wszystkimi swoimi symbolami stanie się czytelna i prowadzić będzie najpierw samych śpiewaków, a w krótkim czasie całe zgromadzenie liturgiczne do pogłębionej wiedzy liturgicznej, która stanie się drogą do prawdziwej, wspólnotowej pobożności. Jeżeli liturgia ma fascynować, dawać do myślenia, prowadzić na głębię, musi być sprawowana godnie, z namaszczeniem, z całym pięknem. To stawia wiele wymagań wobec celebransa, służby liturgicznej, w tym i muzyków kościelnych 28. Idą one w kierunku mądrego (sapienter) ukształtowania całości elementów składających się na daną celebrację liturgiczną w sposób rozumny, aby tworzyły one logiczną całość, przenikniętą jedną i jasną myślą przewodnią 29.

Organizowane w diecezji opolskiej Kursy Psałterzystów zawierają w swoim programie następujące wykłady z zakresu liturgiki: ks. prof. dr hab. Helmut Sobeczko – Świętowanie niedzieli; ks. dr Albert Glaeser – O modlitewniku „Droga do nieba”; ks. dr Rudolf Pierskała – Księgi liturgiczne; ks. dr Rudolf Pierskała – Rok liturgiczny; ks. dr Grzegorz Poźniak – Prawodawstwo muzyczno-liturgiczne: Psałterzysta; dr Iwo Siekierka OFM – Chorał gregoriański – muzyka liturgiczna; ks. Hubert Sklorz – Służba liturgiczna w prezbiterium, jak również spotkanie z diecezjalnym duszpasterzem Liturgicznej Służby Ołtarza (ks. Rudolf Świerc) 30.

2. Formacja biblijna

W słowie Bożym wyraża się całe wydarzenie zbawcze: Bóg objawia swój plan, zamysł, aby człowiek mógł Go poznać. Bóg objawia siebie, aby człowiek mógł Go doświadczyć w Jego udzielaniu się. To stwarza nowe doświadczenie Bożego Słowa jako źródła i celu życia duchowego człowieka 31. Skoro taka jest waga spotkania ze Słowem Bożym, to tym bardziej należy zwrócić baczną uwagę na odpowiednie formowanie psałterzystów, którzy proklamują Słowo w zgromadzeniu liturgicznym.

Formacja biblijna dokonuje się głównie przez samą liturgię. Wszak przygotowywanie psalmów międzylekcyjnych, które są śpiewnikiem chrześcijan 32, jest już drogą tejże formacji. Kerygmatyczny wymiar muzyki kościelnej polega na tym, że przez nią głosimy Dobrą Nowinę. Dlatego też przede wszystkim niedzielne śpiewanie psalmów (ale również każde jedno proklamowanie słowa Bożego) musi być przygotowane należycie i poprzedzone lekcją duchowości. Śpiew, jeśli ma sprzyjać dzieleniu się jedną wiarą i miłością 33, a jednocześnie podkreślać uroczysty charakter każdego zgromadzenia wiernych, musi być autentyczny i prawdziwie, dogłębnie przez wykonawców „przeżyty”. Śpiew psalmów powinien uczyć, najpierw samych psałetrzystów, a potem całe zgromadzenie liturgiczne, modlitwy, refleksji, medytacji i kontemplacji. Według B. Pocieja jest to analogia do ludzkiej postawy ewangelicznej Marii 34. Pisze on, że w poczętym i zrodzonym dziele sztuki jest coś w istocie nieśmiertelnego, ale jest ono nieśmiertelne o tyle tylko, o ile jest wytworem ducha, emanacją duchowości, urzeczywistnieniem, ucieleśnieniem pierwiastka duchowego 35, który niech wypływa z pochylenia się nad Pismem Świętym.

Organizowane w diecezji opolskiej Kursy Psałterzystów zawierają w swoim programie następujące wykłady z zakresu formacji biblijnej: ks. dr Franciszek Koenig – Pismo św. – Księga Psalmów; ks. dr Sławomir Pawiński – Psalm międzylekcyjny – śpiewane Słowo Boże 36.

3. Formacja duchowa

Dokumenty Kościoła dotyczące muzyki niejednokrotnie wskazują na pobożność jako cechę opisującą właściwie uformowanego muzyka kościelnego. Pius X w Motu proprio Inter pastoralis officii sollicitudines zachęca, aby dopuszczać do brania udziału w chórach kościelnych tylko ludzi znanych z pobożności i przykładnego życia, którzy by swym zachowaniem skromnym i pobożnym w czasie nabożeństwa okazali się godnymi świętej czynności, które sprawują 37. Z kolei Pius XII w encyklice Musicae sacrae disciplina z roku 1955 przestrzegał, że nie powinien przykładać ręki do sztuki religijnej taki artysta, który nie wierzy, lub swym życiem wewnętrznym czy zewnętrznym stoi z dala od Boga. Brak mu bowiem tego wewnętrznego wzroku, który pozwalałby widzieć to, czego wymaga Majestat Boży i kult należny Bogu 38. Instrukcja Musicam sacram zaś poleca udzielanie członkom zespołu odpowiednich wiadomości z dziedziny liturgii i życia duchowego 39.

Związek formacji duchowej z liturgiczną potwierdza sam Sobór, kiedy pisze, że życie w najgłębszym zjednoczeniu z Chrystusem w Kościele podtrzymują pomoce duchowe, wspólne wszystkim wiernym, zwłaszcza czynny udział w świętej liturgii 40. Z kolei Jan Paweł II w Liście apostolskim na zakończenie Wielkiego Jubileuszu Roku 2000, zastanawiając się nad nowym programem duszpasterskim na okres po Jubileuszu, pisze, że ważne jest jednak, aby wszystko, co z Bożą pomocą postanowimy, było głęboko zakorzenione w kontemplacji i w modlitwie. Żyjemy w epoce nieustannej aktywności, która często staje się gorączkowa i łatwo może przerodzić się w >działanie dla działania< 41. I choć dziś nikt już nie będzie kwestionował wagi formacji duchowej wszystkich wierzących, to, niestety, oprócz okazyjnych spotkań i pielgrzymek, jak również niedzielnej Eucharystii, prawie nigdzie w Polsce nie są prowadzone regularne spotkania formacyjne dla psałterzystów, kantorów, dyrygentów, śpiewaków 42. Ich duchowych potrzeb nie wolno przeoczyć tym bardziej, że – jak pisze w Programie duszpasterskim bp W. Ziółek – bardzo podatni na naśladowanie Chrystusa są członkowie tych zespołów parafialnych, które związane są z liturgią i apostolstwem modlitwy 43.

Bardzo wymownie wagę formacji wewnętrznej dla muzyków kościelnych, czyli również psałterzystów, oddają słowa z kazania bpa W. Świerzawskiego. Mówi on, że jeśli ktoś chce być organistą posługującym liturgii, powinien mieć nie tylko umiejętność i miłość do muzyki, lecz przede wszystkim miłość do Chrystusa i gotowość przyjęcia Jego woli. Ma wieść nie tylko bezgrzeszne życie, ale życie w pełni chrześcijańskie 44. Z kolei bp J. Szlaga w konferencji do organistów mówi, że muzyk kościelny dopowiada swoją obecnością, swoim słowem i swoim śpiewem to, co trzeba uzupełnić w liturgii, a więc musi być wzorem pełnego rozumienia piękna życia duchowego 45. W podobnym duchu wypowiada się przy okazji omawiania piosenek religijnych założyciel Ruchu „Światło-Życie” ks. F. Blachnicki 46. Mówi on, że wielki wysiłek duszpasterski, jaki wkłada dziś wielu […] okaże się w dużym stopniu bezowocny, jeżeli nie będziemy go widzieli i realizowali w kontekście całościowych wysiłków zmierzających do pełnego i radosnego zaangażowania się w wartości Ewangelii, do ewangelicznego, autentycznego chrześcijaństwa 47. Podsumowaniem naszych rozważań w tym miejscu niech będą słowa T. Mertona, który argumentuje, iż zarówno liturgia jak śpiew i sztuka kościelna miały służyć do kształtowania i uduchowienia świadomości człowieka, miały nadać mu pewien ton i dojrzałość, bez których normalnie modlitwa nie może mieć szerokich horyzontów ani też być głęboka i czysta 48.

Organizowane w diecezji opolskiej Kursy Psałterzystów zawierają w swoim programie następujące wykłady z zakresu teologii duchowości: ks. dr Zygmunt Nabzdyk – Elementy duchowości. Przygotowanie do służby podczas liturgii; ks. dr Sławomir Pawiński – Duchowość Psałterzysty. Elementy teologii przepowiadania 49.

4. Formacja eklezjalna

Naprawdę, nie istnieje służba na rzecz wspólnoty, którą można by porównać ze śpiewem – mówił L. Giussani 50. A zatem posługa psałterzysty może pomagać wszystkim: samym śpiewakom, jaki i tym, których w zgromadzeniu liturgicznym oni reprezentują, na drodze odkrywania tajemnicy Kościoła jako wspólnoty, a jak słusznie zauważa J. Stefański, w Kościele należy popierać to, co może ułatwić zjednoczenie wszystkich wiernych w Chrystusie 51. Szczególną istotą śpiewu jest dążenie do wspólnoty, jej tworzenie. Śpiew wspólny z góry zakłada bliskość i usuwa dzielące bariery. Jest on czynnością typu „rodzinnego”, wnosi między ludzi jakieś komunikatywne ciepło 52. A. Donghi mówi zaś, że we wspólnocie doświadczamy wiary przeżytej, wyśpiewanej, będącej świadectwem dla dobra całej ludzkości. Dzięki takiej postawie odczuwamy jedność, dla której Chrystus oddał życie i którą ciągle podtrzymuje poprzez swoją obecność 53. O tej wewnętrznej jedności mówi w swoich preambulach Konstytucja dogmatyczna o Kościele Soboru Watykańskiego II. Czytamy w niej, że Kościół jest w Chrystusie niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego 54. Stąd, przy omawianiu różnych typów formacji, omówić należy również eklezjalną, która ma pomagać nieustannie odkrywać, że Kościół zaprasza uformowanych ludzi świeckich do podejmowania funkcji i posług w liturgii 55.

Ponadto staramy się podkreślać, iż autentyczne wychowanie chrześcijańskie nie może nie ustawiać wychowywanych na poszanowanie każdego człowieka, niezależnie od jego statusu na ziemi 56. M. Dziewiecki mówi w tym kontekście, że wychowanie to pomaganie wychowankowi, by coraz lepiej rozumiał siebie i innych ludzi oraz by coraz dojrzalej kochał siebie i innych 57. Z kolei S. Stuligrosz, na podstawie wieloletniego doświadczenia, stwierdza, że śpiew zespołowy, ale również śpiew jako taki nie tylko uszlachetnia serca, ale pozytywnie wpływa na zdrowie śpiewających i kształtuje najwartościowsze, także pod względem społecznym, twórcze osobowości 58. W podobnym duchu wypowiada się P. Tarlinski, kiedy pisze, że zbiorowe muzykowanie rozwija wrażliwość społeczną (grupową, zbiorową), uczy poświęcenia i angażowania się dla dobra ogólnego, czyli zespołu i słuchaczy, słowem: uczy słuchania i działania 59. Bardzo znamienne słowa o wspólnototwórczym charakterze muzyki mówi B. Klinger – sekretarz stanu w bawarskim Ministerstwie Kultury. Według niego muzykowanie prowadzi do porozumiewania się z innymi ludźmi, wykształca solidarność i społeczną więź jednostki ze wspólnotą: wspólnota gra z innymi „na tej samej długości fali”, łączy członków zespołu i pozwala narastać poczuciu wspólnoty i solidarności. W ten sposób przy wspólnym muzykowaniu zawsze ćwiczone są: „zdolności społeczne”, poprawa stosunków międzyludzkich oraz wzajemne zrozumienie 60. W powyższych wypowiedziach – choć nie wprost – to jednak newralgicznym punktem pozostaje myślenie eklezjalne, które kreuje właściwe relacje wewnątrz wspólnoty, mówi się bowiem o cechach, które są treścią chrześcijańskiego widzenia świata.

Organizowane w diecezji opolskiej Kursy Psałterzystów zawierają w swoim programie generalne nakierowania na problematykę eklezjalną. Prowadzący zajęcia wskazują na konieczność ewangelicznego wzglądu na braci, na każdego uczestnika zgromadzenia liturgicznego 61. W najnowszym kursie w programie znalazł się wykład ks. Eugeniusza Ploch – Rola świeckich w liturgii 62.

II. Formacja muzyczna

Liturgiczne dzieło sztuki przez wieki historii Kościoła „dopracowało się” zasady, która głosi, że aby wejść w głąb treści słów i całej tajemnicy, nieodzowna jest muzyka – swoiste translatio całej liturgicznej symboliki na język serca, czyli ludzkich uczuć (tu: religijnych). Przy okazji potrafi muzyka odsłaniać naturę uczuć z dokładnością i wiernością, jakiej język nigdy nie osiągnie 63. Jej znaczenie w liturgicznej chwalbie Bożej jest nie do przecenienia, bowiem ukierunkowuje ona w stronę Pulchrum, pomagając, między innymi poprzez zespołowy i solowy śpiew, w inkarnacji duchowych przeżyć 64.

Dla wszystkich odpowiedzialnych, mobilizacją do umuzykalniania społeczeństwa polskiego winien być fakt jego muzycznej degeneracji. Coraz rzadziej zgłaszają się do seminariów duchownych, szkół organistowskich, parafialnych zespołów śpiewaŹczych kandydaci posiadający jakiekolwiek umiejętności muzyczne. Tym niemniej jednak ten rodzaj aktywności – szczególnie dzieci i młodzieży – należy promować ze wszystkich sił, gdyż bezpośrednie uprawianie muzyki ma największe znaczenie w kształtowaniu osobowości człowieka 65. Utytułowana dyrygentka chóru Alla Polacca mówi, że środki masowego przekazu: walkmany, słuchawki, video, telewizor (chwała, gdyby słuchali radia) oraz szkoła w ogóle nie wyrabiają pamięci. W tej chwili „wtłuc” dziecku do głowy tekst jednej zwrotki to jak wejść na Giewont 66. Coraz częściej dzieciom i młodzieży brak muzycznej pamięci, ale i koncentracji oraz wytrwałości w długodystansowej pracy, gdzie efekty zauważalne są dopiero po dłuższym czasie 67. O muzycznym regresie polskich dzieci i młodzieży pisze dziś bardzo wielu publicystów, pedagogów i ludzi kultury 68. Podobnie zresztą przedstawia się sytuacja w polskich parafiach. Przykładowo M. Szoka opisuje następującą sytuację w jednej z wielkomiejskich parafii: Msza św. dla dzieci, podczas której tzw. schola, czyli chórek dziewcząt w różnym wieku „ubogaca” liturgię swoim śpiewem, często gęsto fałszując, forsując głosy, połykając końcówki sylab. Absolutny bezkrytycyzm kierującej scholą siostry zakonnej, bo przecież można chyba było wybrać do zespołu dzieci z dobrym słuchem i elementarną wrażliwością muzyczną i odpowiednio je przygotować 69.

Praca ze śpiewakami kościelnymi zawsze szła w kierunku ich rozwoju muzycznego – konieczne było i jest zwracanie uwagi na piękną intonację, ale jednocześnie właściwą emisję głosu, co owocuje zrozumiałym, jasnym i dobrym wymawianiem tekstu 70. J.-R. Armogathe powie o formacji technicznej, mając na myśli umiejętności wokalne, które wchodzą w zakres formacji muzycznej 71. Tak rozumiana muzyczna formacja musi być w pewnym sensie totalna. Z. Janiec twierdzi, że aby podnieść standard śpiewu i muzyki kościelnej, trzeba dzisiaj wokalno-muzycznosakralnej edukacji w Kościele 72. Winna się ona odbywać już na poziomie parafialnym, gdzie Mszę św. sprawowano by jako recytowano-śpiewaną (bez względu na stopnie 73), z kolei przyszli duszpasterze już w trakcie studiów seminaryjnych powinni spotkać całą gamę możliwości zaangażowania się w śpiew liturgiczny. Wydaje się, że tego rodzaju troska przyświecała pomysłodawcom muzycznej formacji kandydatów do kapłaństwa w diecezji opolskiej, gdzie w seminarium działa kilka zespołów śpiewaczych odpowiadających swoim poziomem muzycznym zdolnościom kleryków. Na każdym etapie swojego muzycznego rozwoju klerycy mogą kształtować i rozwijać swoje muzyczne umiejętności przydatne w późniejszej posłudze duszpasterskiej 74.
.
Punktem wyjścia dla dobrej formacji muzycznej jest zwrócenie uwagi na aktualny stan umuzykalnienia kandydatów na psałterzystów, czy ogólnie rzecz biorąc śpiewaków, ponadto zainteresowanie się, jaką muzykę lubią, jakie zbierają nagrania, jakich mają muzycznych ulubieńców, którymi z idoli szczególnie się zachwycają 75. Tu potrzeba dyskretnej podpowiedzi, wskazywania na dobre zjawiska w muzyce rozrywkowej, wszak ta jest wśród dzieci i młodzieży najpopularniejsza. Poza tym młodemu człowiekowi należy wskazać na mechanizmy, które rządzą światem dzisiejszej rozrywki i masowej kultury; wskazać, że młody odbiorca muzyki jest niejednokrotnie przedmiotem manipulacji, że pozbawia się go zdolności do indywidualnej oceny proponowanych zjawisk muzycznych, że jest poniekąd przymuszany do tego, aby mu się podobało to, co lubi większość 76. W tym miejscu warto przytoczyć słowa A. Blooma z jego sławnego Umysłu zamkniętego, w którym mówi, że przemysł rockowy to modelowy przykład kapitalizmu, który zaspokaja popyt, zarazem go kreując 77.

Formację muzyczną – jakże przecież istotną dla śpiewających psalm międzylekcyjny – mogłyby opisywać następujące faktory:

– muzykalność,
– regularne próby,
– kształcenie słuchu,
– emisja głosu,
– podstawy gry na instrumencie 78.

Jest to oczywiście jeden z wielu możliwych do zastosowania wariantów – nazwijmy go maksymalistycznym. Jakikolwiek byśmy wybrali, na uwadze mieć należy, że dbałość o wyraz muzyczny, emocjonalne zaangażowanie, poprawność intonacyjną i prawidłowe funkcjonowanie aparatu głosowego każdego śpiewaka musi towarzyszyć w pracy ze [śpiewakiem] od pierwszego z nim spotkania, od pierwszej zaśpiewanej nuty 79.

Organizowane w diecezji opolskiej Kursy Psałterzystów zawierają w swoim programie cały zestaw umuzykalniających ćwiczeń i wykładów: zapoznanie psałterzystów z zasadami muzyki (w stopniu oczywiście bardzo podstawowym), nauka pracy z mikrofonem, spotkanie z logopedą oraz jako principium nauka estetycznego wykonywania śpiewów psałterza 80. Warto zatem w tym miejscu zwrócić uwagę na jeszcze jeden rodzaj formacji – estetyczną.

III. Formacja estetyczna

Jednostkę ludzką charakteryzuje między innymi wrażliwość na wyższe wartości, które, jeśli są należycie przedstawiane i kształtowane, ożywiają emocjonalnie i rozszerzają wrażliwość osoby 81. Doznanie muzycznego piękna zaś powoduje, że nabieramy wewnętrznego, estetycznego ładu oraz otwieramy się na całe bogactwo ludzkiej egzystencji 82. Zwrócenie uwagi w integralnym procesie formacyjnym na prawdziwe Piękno i jego naturę, wydaje się zatem być zadaniem ponadczasowym, gdyż relatywizm estetyczny dosięga współcześnie skrajnych postaci. M. Péres twierdzi wręcz, że uwrażliwianie dziś na prawdziwe piękno wydaje się być koniecznością, bo – jak mówi – amatorszczyzna stała się wzorem 83. Wydaje się jednak, że w pracy ze scholą liturgiczną nie tyle potrzebne jest zwalczanie kiczu, ile wskazywanie na ponadczasowe kalowartości.
Estetyczne formowanie śpiewaków zakłada przede wszystkim, bazujący na kontakcie z Pięknem, rozwój wiary. „Jeśli sztuka to piękno i dobro, wyrażane w zmysłowym i intelektualnym kształtowaniu, w odpowiednim dobieraniu tematów i form oraz w budowaniu wspólnoty artystów i widzów, to dla sprostania jej wyzwaniom niezbędny okazuje się nie tylko talent, ale też wiara, intuicja i wrażliwość na głos sumienia” 84.

Nauczanie o wartości piękna obecne jest w wielu wypowiedziach Kościoła nauczającego. Pius XII mówił, że „sztuka otwiera w człowieku okno jego duchowi tęskniącemu za nieskończonością, a z kolei odczuwanie Jego [Boga – przypis autora] piękna i harmonii” 85, zbliża do Najwyższego. W ten sposób formacja estetyczna psałterzystów ma szansę pogłębiania ich życia wewnętrznego. Na wartość piękna zwracał uwagę również Sobór Watykański II, kiedy przekonywał artystów, że „świat, w którym żyjemy, potrzebuje piękna, by nie popaść w beznadzieję. Piękno, podobnie jak prawda, wlewa radość w człowiecze serce” 86. Z kolei w encyklice Eucharystia w życiu Kościoła Jan Paweł II konkretyzuje nauczanie Magisterium i podkreśla, że to właśnie „Eucharystia kształtowała Kościół i duchowość, i wywarła mocny wpływ na „kulturę”, szczególnie w sferze estetyki” 87. Na fundamencie kultu eucharystycznego rozwija się bogate dziedzictwo sztuki. Papież pisze, że „nawiązując do chrześcijańskiej tajemnicy, architektura, rzeźba, malarstwo, muzyka bezpośrednio lub pośrednio znajdowały w Eucharystii motyw wielkiego natchnienia”. Tym natchnieniem przeniknięte – według Jana Pawła II – są melodie gregoriańskie, jak i dzieła kompozytorów, „którzy zmierzyli się z tekstami liturgicznymi Mszy św.” 88

Jakiejś szczególnej amplifikacji domaga się w wypadku psałterzystów stwierdzenie, że nawet najprostsze śpiewy naprzemienne wykonywane jednogłosowo, mogą przyczynić się do pogłębienia wrażliwości na piękno. Już bowiem na etapie dbałości o tekst muzyczny, warstwę słowną, jak również w sposobach frazowania dokonuje się ich estetyczna formacja. W tym duchu wypowiada się T. Błaszczyk, kiedy przestrzega, że „odstępstwa od tekstu muzycznego są przyczyną większości uchybień. One też w pierwszym rzędzie decydują, czy nie została przekroczona granica między szlachetnym amatorstwem a kiepską amatorszczyzną” 89.

Tak pokrótce można by przedstawić różne rodzaje formacji, którą – wydaje się – powinni zostać objęci psałterzyści. Wtedy liturgia słowa Bożego we wszystkich swoich punktach będzie proklamacją Dobrej Nowiny.